Avalon - kraina doskonałości
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Witaj. Kimkolwiek jesteś, skądkolwiek przybywasz i dokądkolwiek zmierzasz w swej wędrówce - witaj. Zapraszam Cię do swego ogrodu. Daj odpocząć znużonemu drogą ciału. Spróbuj odkryć świat tam za tą bramą, która jest przed Tobą.
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Remilia K. Scarlett

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Remilia K. Scarlett
Mała wróżka x3
Remilia K. Scarlett


Rasa : Pixie.
Skąd : Sanvante.
Wiek postaci : 32
Liczba postów : 2
Pełniona funkcja : Użytkownik.

Remilia K. Scarlett Empty
PisanieTemat: Remilia K. Scarlett   Remilia K. Scarlett EmptySro Lis 17 2010, 06:17

Imię: Była już Alyss, Mirabel, Jhessalil, a obecnie podaje się za Remilię. Jednak tak naprawdę nazywa się Konwalijka i proszę się nie śmiać, to naprawdę krzywdzące.
Nazwisko: Scarlett.
Wiek: Można powiedzieć, że niedawno przekroczyła próg dojrzałości wiekowej, więc na przelicznik ma tak z osiemnaście lat góra.
Rasa: Pixie, czyli maluteńkie, skrzydlate duszki z całego wora faerie. Zazwyczaj są przedstawiane jako złośliwe; roztaczają wokół siebie dziwną, bo magiczną, aurę. Uwielbiają płatać różne figle, żarty, psikusy i wybryki. To dla nich czysta rozkosz ukraść komuś jabłko, rzucić w kogoś kamieniem i tak dalej - nie czynią jednak żadnej krzywdy. W zasadzie ich nieodłączną umiejętnością jest możliwość spełnienia trzech życzeń (drobnostek, bez żadnych wszechpotężnych, wszechogarniających i wszechwiedzących widzimisików) na krzyż, ale wszystko i tak zależy od ich humoru. Kochają weselić się, przebierać za ulubione kwiaty, tańczyć i śpiewać. Na pięćdziesiąt pixie przypada TYLKO jeden płci męskiej. Mierzą około ośmiu cali (niecałe 20,5 cm).
Pochodzenie: Zamieszkała w Sanvante, ale nie jest stąd. To na pewno.
Profesja/ranga: Czy to naprawdę konieczne? Bo trudno wybrać, a jeśli mus to mus, to pasuje tylko „maskotka” :c
Wygląd: Remilka jest niezwykła: wygląda wręcz uderzająco egzotycznie. Malutka i drobniutka, wzrostem nie przekracza nawet dwudziestu centymetrów. Często ma wokół siebie coś, co zdaje się być bryzą, która stale lekko rozwiewa jej włosy, nawet wtedy, kiedy przebywa w zamkniętym pomieszczeniu. Jej skóra ma zdrowe zabarwienie, chociaż w porównaniu z ludzkim może wydawać się ono dosyć blade. Ta pixie nigdy nie była zadowolona z tego chłodu, który emituje i przez który była wiecznie chłodna w dotyku – nawet w najbardziej upalne dni. Proste niczym druty, długie włosy nadają jej wyglądu wiecznego roztrzepania, a ogromne oczy w kolorze burgundów zawsze wydawały się nieco wilgotne. Twarz ma nie tyle piękną w dosłownym tego słowa znaczeniu, co po prostu niewinną, rozumną i miłą. Czasami, kiedy uśmiecha się lub wybucha śmiechem, ot tak po prostu, ukazuje światu nie tylko rząd białych zębów, ale także parę typowo dziecięcych dołeczków. Należy zauważyć, że uśmiech ten bardzo do niej pasuje, jest to bowiem uśmiech grzecznego dziecka. Jeśli nie nosi się w sukienkach, to na pewno w strojach tak fikuśnych, jak i kolorowych. Cóż, takie udziwnienie.
Broń: Bardziej od ataku preferuje obronę, choć i z tym różnie bywa. Gdzieś tam w szkatułce pochowała multum miniaturowych igiełek, których końce są zatrute. Niestety już ujmą na jej honorze jest z nich korzystać.
Charakter: Z pixie zazwyczaj nikt nigdy nie chce mieć na dłużej do czynienia, ponieważ zgodnie z ich złośliwą naturą potrafią być nie do wytrzymania. Remilka jednak odstępuje nieco od tego powszechnie przyjętego szablonu osobowości każdej pixie. Owszem, od czasu do czasu lubi spłatać komuś psikusa, ale w gruncie rzeczy jest ponad to – albo świetnie sprawia takie pozory. Zawsze uważała, że większość problemów można rozwiązać nie tylko za pomocą dobrego serca, ale także wszelkich dostępnych środków, np. magicznych umiejętności. Przeważnie jest dla wszystkich miła i nie osądza nikogo z góry, ale wiadomo, jak każda przedstawicielka płci pięknej ma swoje humorki i czasami po prostu lepiej nie wchodzić jej w drogę. Panicznie boi się psów, kotów i każdych większych zwierzaków, ponieważ stanowią dla niej ogromne zagrożenie. Jest cholernie uparta, ale zazwyczaj ma słomiany zapał. Z natury wciąż jest dzieckiem. Tak jakby.
Znaki szczególne: Sama przynależność do pixie jest szczególna, ponadto ma niezwykły głos, w którym ludzie się zakochują. Nie, nie hipnotyzuje, po prostu jest delikatny, uspokajający i bardzo cieplutki – aż chce się go nagrać i słuchać do poduszki.
Krótka historia: To nie było tak, że ona się po prostu urodziła, jak dajmy na to zwykli ludzie, ludziopodobne lub pseudoludzkie istoty. Dla jej powstania, tak jak i powstania innych pixie, nie ma dobrego porównania. Ona... po prostu narodziła się w kielichu kwiatka. I właściwie nic więcej nie wiadomo na temat jej przyjścia na świat. Proces ten dla każdej rozumnej istoty zapewne wydawałby się niemożliwy, fascynujący i nie do końca zgodny z ogólnie przyjętymi zasadami pojmowania niektórych faktów. Ale dla samych pixie było to normalne i żadna nigdy się nad tym nie zastanawiała. Konwalijka bardzo długo żyła w zgodzie z naturą, zarówno fauną i florą. Już od urodzenia prześladował ją straszliwy pech, każący jej potykać się na prostej drodze, ślizgać po szorstkich powierzchniach, ściągać zbłąkane kamienie jak magnes i temu podobne zagrożenia. Część tego pecha niwelowała wrodzona odporność fizyczna, pozwalająca jej przetrwać co silniejsze ataki pecha, niektóre pixie twierdziły jednak, że to klątwa, na dodatek zaraźliwa i trzymały się od niej z daleka. Mimo tego potrafiła znaleźć rodzinę i prawdziwych przyjaciół. Cieszyła się, kiedy wraz z nimi nosiła sukienki, przypominające kwiaty i cieszyła się, kiedy wspólnie urządzali przyjęcia. Żadna bliska jej sercu pixie nigdy nie zwalała na nią winy za niepowodzenie we własnym życiu, dlatego Konwalijka dorastała w harmonii, ładzie i porządku. Jako taka mała istotka musiała nauczyć się ukrywać i z racji, że była wróżką, najłatwiej było omamiać innych w razie zagrożenia iluzją. Koty z zasady omijały małą wioskę, w której wiodły wesoły żywot pixie, ponieważ kiedy wyrywało się im skrzydełka, potrafiły tak paskudnie krzyczeć, a i w łapę coś wbić. Aczkolwiek pech Konwalijki miał też to do siebie, że niekiedy nie udawało jej się go od siebie odepchnąć i ten „mścił” się na niej, powodując naprawdę paskudne skaleczenia, upadki z większych wysokości lub niewyobrażalne bóle głowy, białe gorączki i migreny. Tak też było w dzień, w którym jak dotąd spokojne życie Konwalijki zostało zakłócone. Było to podczas jednej z wypraw po zbieranie nektaru kwiatu orchidei cymbidium, który po połączeniu z nektarem innej rośliny stawał się wyśmienitym specyfikiem leczniczym. Ponieważ droga była długa, Konwalijka zaraz o świcie wyruszyła w podróż wraz z siostrą Lilijką. Nic nie zapowiadało tragedii, jaka miała niedługo nadejść. Słońce radośnie świeciło na bezchmurnym niebie, ptaki wesoło śpiewały, a soczyście zielonymi listkami trawy powiewał delikatny, ciepły wiaterek. Wszystko było jak zawsze. Gdy wybiło południe, były już na miejscu. Zostało im jeszcze dużo czasu do zachodu słońca, więc postanowiły zatrzymać się obok jeziorka. Z ich punktu widzenia był to niemal bezkresny zbiornik wodny, ale dla człowieka, który ni stąd ni zowąd pojawił się po drugiej stronie, było to tylko niewielkie oczko pośrodku łąki w pobliżu lasu. I zapewne gdyby nie pies ów człowieka, obie zdołałyby uciec. Na szczęście Lilijce udało się w porę ukryć za głazem, ale Konwalijka nie miała już tego szczęścia. Pies na jej widok zaczął szczekać i wariować i mężczyzna zdołał ją dostrzec. Przygnieciona łapą zwierzaka mała pixie nie miała szans na ucieczkę, dlatego postanowiła się poddać. Została złapana, wyrwana kwiatom i uwięziona w domu jakiegoś dziwaka. Uciekła, kiedy udało jej się wreszcie opanować jedną z umiejętności – deszcz gwiazd. Z nieba zaczęła spadać różnokolorowe gwiazdki, ostre jak zębatki, którym udało się przeciąć łańcuszek obwiązany dookoła jej małej kostki. Wtedy też chwyciła swoje sproszkowane żywioły, które dawały jej pewną moc i uciekła przez uchylone okno. Trafienie do Sanvante okazało się cudem w cudzie.
Powrót do góry Go down
Layla Lawrence
Obalona królowa (martwa)
Layla Lawrence


Rasa : -
Skąd : Avalon
Wiek postaci : 2022
Liczba postów : 422
Pełniona funkcja : Administrator
Inne konta : Loara, Namine

Remilia K. Scarlett Empty
PisanieTemat: Re: Remilia K. Scarlett   Remilia K. Scarlett EmptySro Lis 17 2010, 09:46

Rangę możesz mieć mała wróżka Wink Jeśli chcesz zmienić decyzję, pisz na pw.

Akcepcik.
Powrót do góry Go down
https://myfantasy.forumpolish.com
 
Remilia K. Scarlett
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Avalon - kraina doskonałości :: Administracja :: Karty Zapisów :: Zaakceptowane-
Skocz do: