ZBC= Zabij byle czym.

A więc zasady są takie. Każda osoba zabija postem na swój sposób osobę która napisała powyżej.
Przykład:
Użytkownik 2: Odcinam głowę użytkownikowy 1.
Użytkownik 3: Odpalam minę "claymore" pod użytkownikiem 2.
Użytkownik 4: Rzucam kulą ognia w użytkownika 3.
itd.
Jako że ja zaczynam to napiszę tak:
Sinikar strzela z karabinu snajperskiego headshota użytkownikowi 4.
Teraz wy .

Towarzysz Raziel wysyła terrorystę-samobójcę, aby z okrzykiem "Chwała Allachowi!" wysadził Siniaka.

Generał Rashell pokazuje Razielowi zdjęcie jego przyszłej teściowej. Raziel ginie od ataku serca.

[Wow ]
Sinikar jakoś przeżył atak samobójcy. - Zenek chodź tu. Po chwili przyszedł spory koleś taszczący karabin gattling. Po chwili rozruszenia działka przerobił Rashell na ser szwajcarski.

Oyabun Alucard przychodzi z Yakuzą z AK 47 i strzelając do wszystkich zebranych.

Amadea napuszcza na Alucard'a swojego 'znajomego' geparda.

Towarzysz Raziel trafił na intensywna terapię, ale przeżył. I teraz w bojowej furii szlachtuje Amadeę ogromnym toporem :3

Zenka z gattlingiem dosłownie poszatkowali ale Sinikar się uratował padając na ziemię. Chwila nieuwagi spowodowana gepardem Amadey wystarczyła Sinikarowi. Wyjął z kieszeni krótkofalówkę. - Dawać wsparcie artyleryjskie! Pozycja celu: Hotel, Foxtrot,Delta,3,2 strzelać natychmiast! Po chwili rozległy się głosy strzałów w oddali a Raziel oberwał 5 pociskami burzącymi z dział 155mm.

Klaran sobie lata w helikopterze z przyczepionym kanistrem z benzyną nad zebranymi, papieros w ustach wykrzywionych uśmiechem szaleńca. Odblokowanie zapadni i cała benzyna spada na zebranych. Wszyscy są od niej mokrzy. Klaran śmieje się jak świr i zrzuca na wszystkich niedopałek papierosa. Z szaleńczym śmiechem patrzy jak wszyscy płoną.

Wszyscy poza towarzyszem Razielem, który ma ognioodporne azbestowe bokserki :3 I właśnie strzela z działka p-lot w helikopter Klarusi

I poza Sinikarem który w odpowiedniej chwili zakrył się podziurawionym Zenkiem. Odrzucając palące się zwłoki wyjął z pod płaszcza obrzyn i oddał parę strzałów w Raziela robiąc z niego sito.

Raziel odpala bullet time i zgrabnie unika pocisków, jednocześnie pakując w Siniaka cały magazynek z Desert Eagle'a.

[Salw z obrzyna? Taa jaaaaasne.]
Sinikar z prędkością ponad świetlną unikał kul z desert eaglea [wyglądało to tak jakby się pojawiał co chwila w innym miejscu.] by po chwili uderzyć pięścią w ziemię tworząc falę ognia lecącą z dużą prędkością do Raziela.

[Bo bullet time to mój najlepszy skill i potrafię w nim uniknąć wszystkiego :3]

Jak już wspomniałem, Razuś ma azbestowe gacie i żaden ogień mu nie straszny. Teraz wyciąga granatnik i odpala kilka pocisków na Sinka.

A Sinikar ma żywiołoodporną szatę to też wyjął miecz i rozciął lecące w jego kierunku granaty. Po chwili gwizdnął a na polu bitwy pojawiła się horda hiszpańskich wieśniaków z toporami,sierpami i kilka z piłą mechaniczną. Sinikar wskazał palcem na Raziela a tłum rzucił się do gonienia go [muzyka z benny hilla byś się wczuł w rolę https://www.youtube.com/watch?v=MK6TXMsvgQg ]

Towarzysz zwiał do bunkra, skąd wezwał husarię i całą brygadę pancerną. I w ten oto sposób, hiszpańska armia wieśniaków została wgnieciona w trawnik, a na Siniaka poleciała chmura pocisków odłamkowych.

Sinikar znów uderzył pięścią w ziemię tworząc ścianę z betonu przez która pociski się nie przedarły. Ustawił przy jej krańcu głośnik z którego dobiegało. - Warning! Nuclear strike approaching. Po chwili niebo przeciął pocisk z działa atomowego niszcząc całą dywizję pancerną i husarię. Znów zostali sami. Po chwili wyglądało jakby ślizgiem się cofną do tyłu ale to tylko do rozpędu bo po chwili szybkim ślizgiem znalazł się przy Razielu. Wykorzystując siłę ślizgu wyprowadził cięcie mieczem od dołu do góry przecinając Raziela na połowy prawą i lewą.

I tak z jednego Towarzysza zrobiło się dwóch :3 Jedna połówka złapała Sińca, a druga zaczęła oblewać go benzyną. Gdy ludzki stosik był gotowy, pierwsza połówka puściła wroga i rzuciła nań zapalona zapałkę.
Obydwie połówki z powrotem się zszyły.

Za Razielem pojawiła się jego znienawidzona nauczycielka od znienawidzonego przedmiotu i szepnęła mu uwodzicielsko do ucha: "Wyciągamy karteczki". Raziel dostaje nerwobóli, które powodują już drugi u niego zawał serca

Przypominam że Sinikar ma żywiołoodporną szatę to też ani benzyna ani ogień nie zrobiły na nim wrażenia. Widząc nauczycielkę od znienawidzonych przedmiotów wyciąga zza pazuchy książkę z szyldem "dziennik". Nabija ją kilkoma kolcami każdy po 20 cm i wbija je prosto w łeb nauczycielki.

Nauczycielka nie przejęła się roztrzaskaną głową. Usta wciąż były całe, zatem zaczęła się wydzierać na Sinikara "IMBECYLU TY JEDEN! PAŁA! SIAD NA DUPSKO!", po czym w jej ręku zmaterializował się gigantyczny cyrkiel, który wbiła Sinikarowi w ów tyłek

Sinikar wyrwał sobie owy cyrkiel z tyłka i zaczął kopać dół łopatą która pojawiła się mu w dłoniach ni z tego ni z owego. Nie przejmując się słowami nauczycielki wykopał dół o głębokości około 3 metrów. Gdy skończył wbił jej wcześniej wspomniany cyrkiel w twarz,wyją i odciął nim jej głowę. Głowę i ciało wrzucił do dołu i zakopał. - To za całokształt. Powiedział z uśmiechem wariata zakopując nauczycielkę.

No dobra, nauczycielki już nie ma, ale stado jakichś uczniaków napadło na Sinikara i zaczęło mu wbijać naostrzone długopisy w ciało, krzycząc "DAJ SPISAĆ! DAJ SPISAĆ!"

- No ja... Nie dokończył czując długopisy wbijane mu w ciało. Sinikar wykonał gest podobny do wyzwalania się z więzów. Powstała eksplozja która odrzuciła wszystkie dzieciaki i zamroziła je w locie. Gdy wylądowały porozpadały się na kawałki.

I wtem, z pomiędzy rozlatujących się dzieciaków wybiegł Raziel. Z wielkim młotkiem, którym rąbnął Siniakowi w łeb.

Sinikar uniknął uderzenia młota i wbił rolniczy sierp w pysk Raziela.

Niczym Neo z Matrixa, Raziel uniknął uderzenia, po czym wsiadł do stojącej nieopodal katiuszy i wpakował cały zestaw rakiet w Siniaka.

Sinikar aktywował przenośną tarczę anty-rakietową Baracka Obamy która zniszczyła salwę rakiet z katiuszy. Po czym wykonał ruch dłonią jakby wołając kogoś. Po chwili zza wzgórza wyjechała cysterna Ural prowadzona przez terrorystę. Wpakował się prosto w katiusze detonując całą cysternę.

Tyle że Razusia w katiuszy już nie było, gdyż właśnie wzywał wsparcie japońskich lotników-kamikaze. Nie minęło 10 minut, a już kilkanaście samolotów wpakowało się w Sinka.

Zanim jeszcze samoloty doleciały Sinikar ściągnął je przenośną wyrzutnią rakiet ziemia-powietrze stinger. Po czym unikając szczątków samolotu schował się za betonową płytą. Po czym wychylając się zza betonowej ściany zaczął ostrzeliwać Raziela z granatnika m79 załadowanego pociskami wypełnionymi kwasem.

Zaczął ostrzeliwać, ale żaden pocisk nie trafił zbyt blisko. Tymczasem Raz już ładuje amunicję do Browninga M2. Jeszcze tylko szczęk zamka, po czym towarzysz Raziel ładuje całe tony ołowiu w Sinka.

Amunicja z browninga nie przebiła się przez beton za którym ukrył się Sinikar. Po chwili Raziel czuł jak jego umysł się rozpuszcza. Sinikar rzuca zaklęcie krwotoku mózgu.

Pozostało jedno, ostateczne wyjście. Takie ostatecznie ostateczne. Wyciąć sobie mózg i wsadzić na jego miejsce laptopa :3
Po błyskawicznym zabiegu, Raziel teleportował się za Sinka i sprzedał mu kopa w tyłek. tak mocnego kopa, żedobił się w okolice żołądka.

Sinikar przygotował się na to... Tego co Raziel kopną to był klon wodny a prawdziwy Sinikar w momencie gdy Raziel kopał klona uciął Razielowi łeb mieczem.

Dekapitacja wcale nie przeszkodziła Razielowi w podejściu do prawdziwego Sinka i kopaniu go po tyłku :3

Po oberwaniu naprawdę pożądnym kopniakiem będzie trochę boleć... W między czasie Sinikar wyjął granat i zawleczkę z granatu a potem wepchnął owy granat przez gardło do środka ciała Raziela.

Ka-BOOM! Flaki Razusia latają po okolicy z taką prędkością, że przebijają Sinka w 20 miejscach. A Razuś odradza się z popiołu :3

Poszatkowanie przez flaki Raziela nie przeszkodziła Sinikarowi... Z nieba spadła skrzynka obok Sinikara... Sinikar wydobył z niej dezintegrator i zdezintegrował nim Raziela...

Finirael lecąc promem kosmicznym, traktuje wszystkich walczących skoncentrowaną wiązką laserową, wzmocnioną poprzez dołączające się do niej pierwiastki i ultrafiolet

Wyskakuje zza drzewa (jakim cudem się tu ostało) i z szaleńczym śmiechem nasyła na Finiarela smoka, który nażarł się kapusty. Skutek -> zainteresowany z głupią miną siedzi w niekoniecznie miłym otoczeniu odchodów smoka.

Ledwo, bo ledwo, ale Finirael przeżył ten cios poniżej pasa. W zemście nasyła na smoka promieniowanie typu superhipermegahydrogigagagammaelektrobeta.

Smok? Smok się wykopyrtnął. A Ãelæ, chichocząc szaleńczo pod nosem, wysłała na nieco zabrudzonego (hehe) młodzieniaszka bestię.
Bestia: Super Hiper Mega Dużo Doświadczenia. 91650 lvl
vs.
Finirael: Patyk. - 2 lvl

Pojawienie się nowych graczy na polu bitwy zmieniło jej cały widok. - Myślisz o tym samym co ja Raziel? Wspólny atak na te dwójkę? Nie oczekując odpowiedzi wsiadł do wyrzutni pocisków balistycznych SCUD i wystrzelił jedną z głowic w kierunku walczących ze sobą Finiraela i Ãelærìannë .

Na szczęście chłopakowi pozostało trochę promieniowania superhipermegahydrogigagagammaelektrobeta, z którego stworzył tarczę obronną.
Zamachnął się samurajskim mieczem w stronę Ãelæ, jednak wpadł na pewien pomysł:
- Ich jest dwóch, to nas też powinno. Rozejm, Ãelæ?

Towarzysz Raziel stoi jak kołek to też Sinikar nie marnuje czasu... Nie ładuje świeżej głowicy bo to by się zeszły wieki... Zamiast tego wskakuje teraz do czołgu M1A1 Abrams i ostrzeliwuje Finiraela z działa pociskami odłamkowymi.

Głowę schowała. Wraca więc do najskuteczniejszej metody...
Bowiem podbiega do Znienawidzonego Kotusia i wali go grubą kiełbachą w łepetynę. Następnie, wykorzystując chwilę nieuwagi, stawia przed nim motykę.
- Jasne, Finirael.

- No to do boju!
Krzyknął, po czym wsiadając do mechanicznego robota (tego z filmu "Avatar") jął ostrzeliwać przeciwników.

Pomimo oberwania kiełbachą całkiem nieźle się trzymał... Wziął położoną przez Ael motykę i rzucił nią w Raziela za to że nie pomaga... A co do nich ma specjalne plany... Unikając kul z robota Finiraela wykonał parę telefonów... Po chwili ustawiając na pełen głos komórkę skierował ją w kierunku reszty... W komórce rozbrzmiewało "Nuclear launch has been detected! You have 5 seconds to reach minimum safe distance." Po 5 sekundach w Ael i Finiraela uderzyła rakieta atomowa... Sinikar zaś z okularami przeciwsłonecznymi obserwował piękny "grzybek" atomowy.

Może i była karaluchem...
Obrzuciła kotula potokiem epitetów, po czym otworzyła wrota czasu i przeniosła Drużynę Pierścienia.
Drużyna Pierścienia kontra Sinikar

Sinikar uniósł dłoń do góry i wokół drużyny pierścienia pojawiła się kopuła energii... Wszystko w jej wnętrzu działo się niezwykle wolno... Przez ten czas Sinikar otworzył własne wrota czasu z których wyszedł Sauron za czasów świetności [gdy miał pierścień]. Bańka się rozpadła.
Drużyna pierścienia przeciwko Sauronowi.
Tym czasem w rękach Sinikara pojawił się kij hokejowy... Sinikar ślizgiem podciął Ael.